To był dzień... zalatany, inny niż zawsze. Dnie w mojej pracy w fabryce zazwyczaj mijają podobnie każdego dnia, tego dnia jednak była zmiana. Taka nijaka, mała lecz niczym inna. Wyjeżdżając na zewnątrz ten kadr wpadł mi już po kilka sekundach, jednak odsłona czarno-biała musiała zaczekać do obróbki. Ostatnio dużo tej czerni, ale niedługo wrócę z czymś w kolorze, a może nie? Kto wie, ważne co teraz mi siedzi w tym moim łbie, a czerń dominuje możliwe, że przez te wariacje na świecie. Fotografia oczywiście iPhonowa, ale urzekła mnie bardzo i muszę się z wami podzielić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
MAŁY TYGRYS
Wiosna, wiosna niby tak... a gdzie ty jestes? Bo na Islandii Ciebie niema! Biała wielkanoc, a śniegu coraz więcej. Wesołych świąt!!!
-
Dzień jak co dzień, od jakiegoś dłuższego czasu nic się nie zapowiadało, że ruszę się gdzieś w plener. Chociaż człowiek by chciał wiele i c...
-
Ten wpis jest dedykowany każdemu fotografowi, niezależnie od tego, czy jest profesjonalistą czy pasjonatem. W świecie fotografii często czuj...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz