niedziela, 8 stycznia 2023

POLE LAWY W LEIRHNJÚKUR

 

    Nie daleko krateru Viti po północno-wschodniej stronie Mývatn natknąłem się na pole lawy Lerihnjúkur, która jest częścią regionu wulkanicznego Krafla. Po ponad 30 latach po ostatnich erupcjach ziemia nadal jest dymiąca i gorąca w dotyku.




Przez Leirhnjúkur prowadzi pięciokilometrowa ścieżka, której pokonanie zajęło mi kilka godzin. Powinno być szybsze, ale sceneria tak pięknego miejsca znacznie mnie spowolniła. Z gorącymi basenami, wylotami pary i skalistymi skałami lawy, Leirhnjúkur nie jest raczej miejscem, w którym przypadkowo chciałbyś zboczyć ze ścieżki.


Pole lawy dostarcza dużo kontrastu dla oczu. Dziwnie było stać dość chłodnej nocy i dotykać wypalonej czarnej plamy ziemi, która wciąż była boleśnie gorąca. Ostatnia aktywność wulkaniczna miała tutaj miejsce, między 1975 a 1984 rokiem, podczas którego doszło aż do dziewięciu erupcji.


Kolejne niesamowite widoki w regionie, gdzie jest ich po prostu pełno, mimo tego Leirhnjúkur był jednak najbardziej ekscytującą wycieczką, jaką odbyłem w Mývatn.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MAŁY TYGRYS

 Wiosna, wiosna niby tak... a gdzie ty jestes? Bo na Islandii Ciebie niema! Biała wielkanoc, a śniegu coraz więcej. Wesołych świąt!!!